Strony

wtorek, 17 grudnia 2013

Ultimates: Superludzie

8 komentarzy:
Zgodnie z zapowiedzią z poprzedniego posta, dziś zapraszam na recenzję komiksu "Ultimates: Superludzie". Prezentuje on pierwszych sześć z trzynastu numerów mini-serii "The Ultimates" (pozostałe siedem Hachette ma wydać w jednym z kolejnych tomów Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela), będącej trzecim po "Ultimate Spider-Man" i "Ultimate X-Men" podejściem wydawnictwa Marvel do odświeżenia swoich bohaterów w ramach nowego (wówczas, to jest w 2002 roku) imprintu Ultimate Marvel. Tym razem na warsztat wzięci zostali Avengers, a odpowiedzialnymi za ich metamorfozę byli Mark Millar (odpowiedzialny także za scenariusz "Ultimate X-Men") oraz Bryan Hitch (znany m.in. z rysunków do "The Authority"). Założeniem nowego świata spod znaku Ultimate było uwspółcześnienie postaci, posiadających liczoną w dziesięcioleciach historię, opowiedzenie na nowo ich początków, zaprezentowanie odważniejszych, bardziej realistycznych historii i oczywiście przyciągnięcie nowych czytelników.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Thor: W poszukiwaniu bogów

9 komentarzy:
W dwudziestym siódmym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela wydawnictwo Hachette zaprezentowało nam kolejną odsłonę przygód boga gromów - Thora.  Historia "W poszukiwaniu bogów" to siedem pierwszych numerów serii "Thor" vol. 2 z 1998 roku, czyli kolejnego restartu przygód nordyckiego olbrzyma autorstwa Dana Jurgensa i Johna Romity Juniora. Wydarzenia opisane w nowej serii są bezpośrednim następstwem znanej polskiemu czytelnikowi, dzięki TM-Semic, historii "Heroes Return", w której najwięksi bohaterowie Marvela powrócili po rocznym wygnaniu z alternatywnego wszechświata. Wszechświat ten został stworzony przez Franklina Richards w wyniku walki z Onslaughtem, ale to już zupełnie inna historia. Czytelnik musi wiedzieć tyle, że Thor po rocznej nieobecności wraca do swojego świata, ale nie odnajduje swoich towarzyszy i rodziny - asgardzkich bogów. Co gorsza sam Asgard - siedziba bogów jest opuszczony i zniszczony. Thor wyrusza więc na poszukiwanie zaginionych bogów, ale zanim rozwikła zagadkę ich zniknięcia spotka kilku starych i nowych znajomych. Będą to między innymi: jego stary przeciwnik Niszczyciel (Destroyer), w walce z którym pomogą mu Avengers, książe Atlantydy Namor czy Hercules. Wśród nowych postaci zobaczymy Marnota, Sednę i tajemniczych bogów. Brzmi zachęcająco czy raczej jak typowa amerykańska pulpa, w której niedostatki fabuły próbuje się zatkać zgrają kolorowych bohaterów?

sobota, 7 grudnia 2013

Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier 2013, czyli spóźniony post

4 komentarze:
Skoro już zasiadłem do bloga na wystarczająco długo, żeby popełnić wreszcie recenzję "New X-Men", to od razu napiszę tego jakże spóźnionego posta. W ramach rekompensaty nie będę się zanadto rozwlekał.

A zatem. Tak, ja też byłem na tegorocznym łódzkim festiwalu. Tak, ja też dobrze się bawiłem. Nie, nie uważam, żeby przenosiny z ŁDK odebrały imprezie klimat, wręcz przeciwnie nadają jej zdecydowanie lepszą oprawę. Nie, zmiana lokalizacji nie wpłynęła na poprawę organizacji, nadal bywa żenująco (to właśnie ten klimat). Tak, zostałem fanem (biernym) cosplay i od razu pożałowałem, że nie wziąłem ze sobą dobrego aparatu. Tak, zdecydowanie za dużo wydałem pieniędzy. Tak, udało mi się zaliczyć kilka spotkań z twórcami. Tak, parę autografów też zdobyłem. Spotkałem kilku znajomych i poznałem kilku wcześniej nieznajomych. Ale po kolei.

wtorek, 3 grudnia 2013

New X-Men Vol. 1 HC (Z jak Zagłada + Imperialni)

Brak komentarzy:
W 2001 roku Grant Morrison (już wówczas jeśli nie legendarny to przynajmniej bardzo uznany scenarzysta komiksowy) objął stery flagowej pozycji Marvela - przygód wesołych mutantów pod tytułem "X-Men", który z tej okazji został przemianowany na "New X-Men". Ale to działo się w Stanach Zjednoczonych. Polska znajdowała się wtedy w zupełnie innej czasoprzestrzeni (nie tylko komiksowej).
Mój pierwszy kontakt z X-Men w wersji Granta Morrisona miał miejsce w 2004 roku za pośrednictwem świętej pamięci Dobrego Komiksu. Dla wygłodniałego ich przygód w polskim języku fana mutantów wychowanego na (również świętej pamięci) TM-Semic to był dar niebios, na dodatek przyprawiony "Ultimate X-Men" Marka Millara (a to że "Ultimate" mi wtedy nie podszedł nie ma tu żadnego znaczenia). Wreszcie mogłem dowiedzieć się, co nowego słychać u moich ulubieńców zza oceanu, bo stare zeszyty sprzed lat były już przeczytane we wszystkie strony i znane na pamięć. Niestety radość była krótka, bo pod logiem Dobrego Komiksu ukazały się tylko dwie pierwsze historie, które rozbudziły apetyt, ale pozostawiły niedosyt. Szczęśliwie dostępność amerykańskich komiksów w oryginalnych wydaniach zaczęła się na polskim rynku poprawiać i rok czy dwa lata później udało mi się nabyć dumę mojej kolekcji - trzytomowe wydanie zbierające wszystkie zeszyty New X-Men napisane przez Granta Morrisona w twardych oprawach, powiększonym formacie i z obwolutami. Całość przeczytałem z zapartym tchem, a potem jeszcze kilkukrotnie wracałem do wybranych historii.